٣٫٧ مليون views, ٣١ ألف likes, ٢٣ ألف loves, ٢٫٥ ألف comments, ٥٫٢ ألف shares, Facebook Watch Videos from Newsner Polska: Pies biegnie za samochodem i
All Activity Home Ogólne Wychowanie Pogoń psa za poruszającymi się obiektami Reply to this topic Start new topic Recommended Posts Share Witam. Chciałam się Was poradzić, gdyż ja i moja mama jesteśmy już zdesperowane i nie wiemy co robić. Jestem właścicielką 2-letniej suczki w typie cockera. Jak w temacie, goni poruszające się obiekty, tzn. samochody, rowerzystów, pieszych, motory, inne psy itp. Jest to piesek, który do południa czas spędza w ogrodzie z moją mamą i bratem (zimą przebywa w domu w tym czasie), po południu idziemy na spacer i pies idzie do domu. A ona gania za autami właśnie wtedy, kiedy jest w ogrodzie. Jest to bardzo, bardzo uciążliwe, gdyż wtedy wpada w trans i właściwie biega pod płotem nawet jak nic nie idzie/jedzie, przy okazji niszcząc wszelkie napotkane na swej drodze kwiatki. Co dziwne - [B]robi to wyłącznie wtedy, gdy ktoś z ludzi jest w ogródku[/B]. Jeżeli jest sama, to najczęściej śpi bądź siedzi i wpatruje się w ulicę, a samochody jej nie interesują. Na spacerach również usiłuje wyrwać się pod auto czy rowerzystę, co jest niebezpieczne. Próbowałam ją oduczyć poprzez nakazanie skupienia się na mnie gdy coś jedzie - wykona komendę, popatrzy, ale gdy tylko ją zwolnię np. z "waruj" od razu leci pod płot. Próbowałam także ignorować bieganie pod płotem a nagradzać zostanie przy mnie (co czasem jej się zdarza z własnej woli), też nie przynosi żadnego efektu. Również wychodziłam z ogórdka gdy pobiegła, ale tym także się nie przejęła. Przy okazji dodam, że samochód bądź rowerzysta stojący czy jadący bardzo blisko zupełnie jej nie interesuje. Sunia ma zapewnione spacery i przeróżnie ćwiczenia, więc na pewno nie nuda jest powodem jej pogoni. Pamiętam, jak kiedyś wróciłyśmy z przejażdżki rowerowej i poszłyśmy do ogrodu. Pies się napił, położył się na dokładnie 2 minuty i mimo zmęczenia dalej biegał jak głupi. Jak oduczyć ją tego koszmarnego nawyku? Moja mama chce na czas mojego pobytu w szkole... przywiązać ją! Bo niszczy jej kwiaty. Nie mogę do tego dopuścić i proszę Was o pomoc. Danie psa do domu na czas szkoły nie wchodzi w grę, gdyż moja mama "nie zamierza jej pilnować przez ten czas" (w domu) i pies albo będzie w ogrodzie, albo będzie przywiązany, na co nie chcę się zgodzić. Jedynie zimą spaniel zostaje w domu. Quote Link to comment Share on other sites Share Powodem pogoni jest instynkt (łowiecki - w końcu spaniele są psami myśliwskimi) i brak wypracowanego zachowania zastępczego. Skupianie uwagi na Tobie nie pomoże raczej. Trzeba psa nauczyć innej reakcji na poruszające się obiekty - np. siad lub waruj, ale z możliwością obserwowania obiektu. Ćwicz najpierw w dużej odległości z obiektami poruszającymi się wolno. Stopniowo zmniejszaj dystans, ale tak, by pies nie zrywał wykonywanej komendy. Rób to na spacerach i w ogródku i weź pod uwagę, że taka praca zajmie ładnych kilka tygodni. Wbrew pozorom przywiązanie psa na czas terapii nie jest najgorszym pomysłem, bo uniemożliwi jej prezentowanie tego zachowania. Choć osobiście polecałabym raczej wykonywanie ćwiczeń przez wszystkich domowników lub zostawianie psa w domu... Quote Link to comment Share on other sites Share Jutro rano mogę podać Ci metody aby oduczyć gonienia przez psa ruszających się obiektów, ale to dopiero jutro ponieważ teraz muszę kończyć:( Quote Link to comment Share on other sites Author Share [quote name='gerta']Powodem pogoni jest instynkt (łowiecki - w końcu spaniele są psami myśliwskimi) i brak wypracowanego zachowania zastępczego. Skupianie uwagi na Tobie nie pomoże raczej. Trzeba psa nauczyć innej reakcji na poruszające się obiekty - np. siad lub waruj, ale z możliwością obserwowania obiektu. Ćwicz najpierw w dużej odległości z obiektami poruszającymi się wolno. Stopniowo zmniejszaj dystans, ale tak, by pies nie zrywał wykonywanej komendy. Rób to na spacerach i w ogródku i weź pod uwagę, że taka praca zajmie ładnych kilka tygodni. Wbrew pozorom przywiązanie psa na czas terapii nie jest najgorszym pomysłem, bo uniemożliwi jej prezentowanie tego zachowania. Choć osobiście polecałabym raczej wykonywanie ćwiczeń przez wszystkich domowników lub zostawianie psa w domu...[/QUOTE] Rozumiem, ale dlaczego robi ona to tylko wtedy, kiedy ktoś jest w ogrodzie? Wczoraj też gdy wróciłam ze szkoły zauważyłam dość dziwną rzecz. Poszłam do ogrodu, byłam tylko ja i pies. Phoebe chodziła dookoła mnie, wskakiwała mi na kolana albo kładła się obok. Na samochody nie zwracała uwagi, może na niektóre spojrzała, ale nie ruszyła się z miejsca. Kiedy tylko usłyszała wracającą mamę z moją siostrą od razu zaczęła biegać. Mama weszła do domu - pies się uspokoił. Potem mieliśmy gości, siedzieliśmy w ogródku, pies z nami. Przez pierwsze 15 min. leżała pod stołem obok nas, potem zaczęła gonić auta. Następnie chyba sama nie wiedziała co ze sobą zrobić - raz goniła, raz leżała koło nas, raz chodziła tylko po podwórku. Naprawdę nie potrafię powiedzieć, od czego zależy to, czy pobiegnie za autem, czy nie. Próbowałam jej nakazać warować - efekt jest taki, że pies sobie leży, obserwuje w napięciu to co jedzie, jak nic nie jedzie to leży w miarę spokojnie, a jak dostanie komendę zwalniającą, to biegnie pod płot choćby nic nie jechało. Wygląda to tak, że musiałaby warować chyba cały czas, żeby nie biegać. Moja mama też mówiła mi, że kiedy tylko szykuje się do wyjścia do ogródka, to pies już biega. Wystarczy, że zakręci się koło drzwi tarasowych, aby uruchomić mechanizm. Nie zdążyłaby nawet psu wydać komendy. Kiedy ja wychodzę jest trochę inaczej, bo pies skacze, biega koło mnie i czeka, czy wyjdziemy na spacer albo się pobawimy. Jak nie, to najczęściej po paru minutach leci pod płot. Zapewne ja popełniam jakiś błąd, ale sama go sobie wskazać nie potrafię. Quote Link to comment Share on other sites Share A w sumie, to zapomniałam zapytać - jak często wychodzicie na spacer i jak te spacery wyglądają (ile czasu pies biega, ile węszy, czy jest na smyczy, czy luzem itp.). Bo może ona ma za mało ruchu? Albo za mało ćwiczeń (no bo wygląda na to, że jak jest w ogródku i leży sobie, to nikt nie zwraca na nią uwagi, ale jak biega, to wszyscy się interesują) - do tej teorii pasuje mi to, że zachowanie prezentowane jest wyłącznie w obecności ludzi. Quote Link to comment Share on other sites Author Share Najdłuższy spacer dziennie trwa ok. 2-3 godzin, gdzie pies najczęściej biega luzem przez cały czas, 5 min. zajmuje nam dojście do parku czy na boisko. W tym czasie ma okazję węszyć, biegać itp. Bawimy się i uczymy częściej w domu oraz w ogrodzie, gdyż zabawki na chwilę obecną na zewnątrz mojego psa nie interesują. Ćwiczymy frisbee, obedience, uczymy się różnych sztuczek, okazjonalnie pies biega przy rowerze. Jednak nie sądzę, by była to sprawa nudy. Phoebe po dłuższej wycieczce rowerowej, mimo zmęczenia, dalej gania za tymi autami. Jeśli po spacerze nie idziemy do domu tylko do ogrodu (razem, nie to, że psa tam zostawiam), to ona znowu wpada w swój trans i nie zwraca uwagi zupełnie na zmęczenie fizyczne. Wygląda tak, jakby miała wypluć język. Gdyby była psem o spłaszczonej kufie coś mi się wydaje, że już dawno zeszłaby na udar cieplny. Biegając za samochodami zmęczenie fizyczne ani psychiczne nie gra dla niej roli. Pamiętam dokładnie w tamtym roku, ciepły ale nie upalny dzień, wybrałyśmy się na wycieczkę rowerową. Niedaleko, bo wiem, że to nie jest rasa do kilkunasto-kilometrowego biegu przy rowerze. Po powrocie udałyśmy się do ogórdka, bo wszyscy tam siedzieli i była ładna pogoda. Pies się napił, poleżał ok. 2-3 minut w cieniu i mimo ogromnego zmęczenia dalej zaczął biegać pod płotem. Dodam, że zanim jeździłyśmy na rowerze, miałyśmy krótką sesję ćwiczeniową. Wszyscy goście do nas przyjeżdżający zawsze dziwią się, dlaczego pies tak głośno dyszy, jakby naprawdę miał zaraz zdechnąć. Co mogę odpowiedzieć, biega jak głupia i nie sposób tego opanować. Nie jest też tak, że gdy biega, to wszyscy zwracają na nią uwagę. Do niedawna w ogóle była ignorowana za bieganie i nagradzania za niebieganie. Niestety, bezskutecznie. Quote Link to comment Share on other sites Share [QUOTE]Nie jest też tak, że gdy biega, to wszyscy zwracają na nią uwagę. Do niedawna w ogóle była ignorowana za bieganie i nagradzania za niebieganie. Niestety, bezskutecznie. [/QUOTE] Przecież biegając ona sama się nagradza tą niezdrową dla siebie ekscytacją... [QUOTE]Najdłuższy spacer dziennie trwa ok. 2-3 godzin, gdzie pies najczęściej biega luzem przez cały czas,[/QUOTE] Czyli jednym słowem 2-3 godziny samowolki , dziesiątki decyzji podjętych samodzielnie przez psa. Potem trudno wyegzekwować posłuszeństwo w problemowych sytuacjach. [QUOTE]Po powrocie udałyśmy się do ogórdka, bo wszyscy tam siedzieli i była ładna pogoda. Pies się napił, poleżał ok. 2-3 minut w cieniu i mimo ogromnego zmęczenia dalej zaczął biegać pod płotem. [/QUOTE] Pies moim zdaniem powinien w takiej sytuacji po wysiłku i ćwiczeniach trafić do swojej przytulnej klateczki-kennelika, najlepiej w domu, gdzie miałby szansę zrelaksować się i wreszcie wypocząć - głównie "w głowie". Jeśli pies nie potrafi zrelaksować się w ogrodzie, [B]lub my nie potrafimy kierować tym zachowaniem[/B], tymi złymi emocjami psa, to pies nie powinien przebywac w ogrodzie. Tyle. Quote Link to comment Share on other sites Author Share Nie samowolki, gdyż pies także na spacerach ma ustalone granice, poza tym staram się robić krótkie sesje treningowe. Pies jest regularnie przywoływany, są również spacery, gdzie idziemy długo, ale nie ma biegania bez smyczy. Jednak wiem, że jej ogromną radość sprawia bieganie luzem, więc staram się możliwie często zabierać ją tam, gdzie mogę ją spuścić i kontrolować. Wiem, że się nagradza, jednak dotąd nie miałam innego pomysłu jak oduczyć ją biegania za samochodami, gdyż nigdy nie spotkałam się z psem z takim problemem. Były psy ciągnące na smyczy, które nie zawsze chciałby przychodzić na zawołanie czy miały problem ze skupianiem uwagi. To co innego. Phoebe potrafi się zrelaksować w ogrodzie - wtedy, gdy nikogo prócz niej tam nie ma lub wtedy, gdy wymyśli, że nie biega. Ona naprawdę potrafi spokojnie poleżeć pod stołem, kiedy np. ja czytam książkę. Jednak to rzadkość. Zdarza się, że tak przeleży nawet godzinę, a zdarza się, że po 10-15 min. włącza się "alarm" i zaczyna biegać. Nie potrafię ustalić co kieruje nią - biegaj czy nie. Quote Link to comment Share on other sites Join the conversation You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account. Popular Contributors Week Month Year All Time 1 2 3 4 5 Forum Statistics Total Topics 108k Total Posts 14m All Activity Home Ogólne Wychowanie Pogoń psa za poruszającymi się obiektami
Pies Zestresowany w Samochodzie. Każdy pies reaguje inaczej na jazdę samochodem. Zdarzają się psy, które to uwielbiają lub po prostu jazda jest dla nich obojętna, jednak wiele psów nie lubi w ogóle jazdy samochodem. Mogą być tego różne przyczyny – złe skojarzenia z jazdą autem, choroba lokomocyjna lub po prostu stres związanyAktualizacja (godz. 12:30): Były senator Prawa i Sprawiedliwości nie przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia, zgodził się odpowiadać na pytania sądu i prokuratury. Nie chciał natomiast odpowiadać na pytania oskarżycieli posiłkowych reprezentujących przed sądem cztery organizacje zajmujące się ochroną zwierząt. - Nigdy nie znęcałem się nad zwierzętami. Ludzie, którzy do mnie przyjeżdżają, to każdy mówi, że psy u mnie mają lepiej, jak niektórzy ludzie mają, bo tak o nie dbam. Media zrobiły ze mnie zwyrodnialca i mordercę, a było zupełnie inaczej - mówił Waldemar Bonkowski. Oskarżony opowiedział, że kilka dni przed zdarzeniem złapał wysoką gorączkę związaną z koronawirusem. Będąc w aptece po leki, zadzwoniła do niego bratowa z informacją, że jego dwa psy opuściły posesję i biegają po okolicy. Były senator wyjaśniał, że odnalazł psy około 2,5 km od domu. Zdecydował przywiązać sukę Zoję, owczarka kaukaskiego, za pomocą smyczy do haka holowniczego auta, a drugi pies Hazar biegł w pewnej odległości za samochodem. Oskarżony tłumaczył, że jechał bardzo wolno, około 5 km/h, około 3,5-4 km drogami polnymi i przez las, co jakiś czas zatrzymując auto. Przez cały czas miał też otwarte szyby w samochodzie, aby nawoływać drugiego psa. Twierdził, że na szosę wjechał około 700 metrów od bramy wjazdowej swojego domu. Z uwagi na to, że jechał bardzo wolno, auta zaczęły na niego trąbić. - Jeden z kierowców, który mnie wyprzedził, krzyknął: "pan psa ciągnie", ja mu odpowiedziałem, że "nie ciągnę, a prowadzę". W pewnym momencie, kiedy byłem już kilkadziesiąt metrów od bramy, zauważyłem, że Zoja się przewróciła. Zacząłem psa reanimować, masować - mówił w sądzie były senator. Ratowanie psa, jak twierdzi oskarżony, nic jednak nie dało i razem z sąsiadem włożyli zwłoki psa na taczkę, po czym przewieźli na podwórko posesji oskarżonego. Potem, z uwagi na zły stan zdrowia, właściciel zwierzęcia miał położyć się do łóżka. Następnego dnia senator został zatrzymany przez policję. - Na jakiej podstawie oskarża się mnie o szczególne znęcanie się nad psem? Że psa chciałem do domu doprowadzić? Tu nie chodzi o psa. To jest sprawa polityczna, to jest zemsta. Każdy wie, jakie mam tradycyjne poglądy. Naraziłem się pewnym środowiskom, ze Strajku Kobiet podjeżdżali pod mój dom, grozili mi, że mnie zabiją. Jak jadę po Kościerzynie, to samochody mi drogę zajeżdżają i mnie atakują. Jestem ofiarą masowego hejtu przez fałszywą narrację nakręcaną przez media - mówił Bonkowski. Były senator z ramienia Prawa i Sprawiedliwości stanął przed sądem. Waldemarowi Bonkowskiemu, który zgodził się na podanie danych osobowych przez media, postawiono zarzut "znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że przywiązał zwierzę do haka holowniczego samochodu, ruszył i zwiększał prędkość tak, że pies nie nadążył, przewrócił się i był ciągnięty". W krótkiej wypowiedzi dla mediów przed rozpoczęciem rozprawy były parlamentarzysta powiedział, że "absolutnie" nie przyznaje się do winy. W procesie jako oskarżyciele posiłkowi występują cztery organizacje zajmujące się ochroną zwierząt. Jak ustalono po sekcji zwłok, zwierzę doznało "obrażeń narządów wewnętrznych skutkujących niewydolnością krążeniowo-oddechową", w następstwie których straciło życie. W trakcie śledztwa Bonkowski nie przyznał się do postawionego mu zarzutu. - Składając wyjaśnienia, przedstawił odmienne motywy swojego zachowania - informowała na początku kwietnia rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. Całe zdarzenie zarejestrowała kamera auta jadącego zaraz za samochodem 62-letniego Waldemara Bonkowskiego. Zobacz zdjęcia: Pomorskie: Proces senatora Były senator PiS przywiązał psa do auta i wlókł po drodze. Zwierzak zdechł w męczarniach. Ruszył proces Na wspomnianym filmie widać, jak mężczyzna przywiązuje sznurkiem psa do samochodu i rusza autem. Zwierzę początkowo biegnie, ale później nie nadąża za jadącym samochodem. Przewraca się i jest wleczone za pojazdem. Nagranie wideo zostało przekazane policji. Za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem grozi do pięciu lat więzienia. Przeczytaj: Chrzanów: Skatował psa w bestialski sposób. Zwierzak nie przeżył Sonda Czy kary za znęcanie się nad zwierzętami powinny zostać zaostrzone? Zdecydowanie tak Nie Nie mam zdania Kim jest Waldemar Bonkowski Waldemar Bonkowski to znany na Kaszubach lokalny polityk. W wyborach parlamentarnych w 2015 uzyskał mandat senatora z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. W lutym 2018 roku, po serii antysemickich wpisów w mediach społecznościowych, został zawieszony przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w prawach członka partii i został senatorem niezrzeszonym. W wyborach w 2019 roku starał się o reelekcję z własnego komitetu wyborczego, jednak nie dostał się do parlamentu.Qld0.